czwartek, 28 marca 2024
14.6 C
Swarzędz

Człowiek z liściem na głowie

Zobacz także

- Reklama -

Środowy wieczór. Było klimatycznie, optymistycznie i elektrycznie. A wszystko za sprawą bardów, choć nie typowo celtyckich, ale nastrojowych, z gitarą i dziełami własnymi.

Dwuczęściowy koncert pod nazwą „Biesiada Bardów” odbył się 17 października br. po raz pierwszy w nowych wnętrzach eleganckiej Sali Wiejskiej „Pałacyku pod lipami”. Bohaterem pierwszej części, w żeglarskim nastroju i nurcie piosenki autorskiej był Bogusław Nowicki. Promotor polskiej piosenki literackiej udowodnił, że nie jest smutnym panem z gitarą, ale optymistycznym i dowcipnym bardem. Utwory (m.in. „Uśmiechnięte dziewczyny na dworcach”, „Drzewo jak drzewo”) poprzeplatane były anegdotami i „złotymi myślami”:

– Zostawcie nam odrobinę bałaganu. Nie wszystko da się z regulaminem i według planu.

Uzdolniony muzycznie lekarz neurolog na szczęście nie musiał nikomu udzielać pomocy podczas środowego koncertu. Publiczność całkowicie skupiła się na wybitnym artyście i wspólnie z nim śpiewała takie przeboje jak „Dzieci wybiegły”, „Jestem z miasta” czy „To już jest koniec”. Kuby Sienkiewicza nie trzeba było przedstawiać, bowiem jego bogatą dyskografię znają pokolenia, niekoniecznie ścisłych fanów „Elektrycznych gitar”. Październikowy wieczór z jego piosenkami to jak pełen kolorów polskiej, złotej jesieni liść.

Panowie do współpracy zaprosili Marka Stefankiewicza, wykładowcę akademickiego, instrumentalistę klawiszowego, znanego z Budki Suflera i przeboju „Niech żyje bal”. W środę nikt nie tańczył, ale i tak można zaliczyć koncert do wyjątkowych.

ARP

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
- Reklama -
- Reklama -