czwartek, 28 marca 2024
12 C
Swarzędz

Drogowcy zaspali?

Zobacz także

- Reklama -

Oglądając wtorkowe ranne zmagania kierowców, którzy po ulicach Swarzędza ślizgali się jak po szklance, trudno nie odnieść wrażenia, że tradycyjnie drogowcy zaspali. A przecież dzień wcześniej zapowiadano, że wtorek przywita nas śniegiem.

Zdenerwowani kierowcy, stojący w olbrzymich korkach, komentowali sytuację. –Mamy komunikacyjny horror! W poniedziałek wieczorem pojawiły się informacje, że we wtorek rano na Poznań i okolice spadnie sporo śniegu. Drogowcy zatem – przynajmniej w teorii – nie powinni być zaskoczeni wtorkowymi, rannymi opadami. Stało się jednak inaczej. Biały puch sypiący z nieba zdestabilizował i sparaliżował komunikacyjnie poranek w naszym mieście. Padać zaczęło przed siódmą, ale już w okolicach ósmej na drogach pojawił się lód, bo nieodgarnięty śnieg zamienił ulice w prawdziwe ślizgawki. Piaskarek nie było. Kierowcy przemieszczali się bardzo powoli, na ulicach tworzyły się korki, nie można było podjechać pod górę na św. Marcinie, ciężko było podjechać ulicą Strzelecką na Piaski, czy Jesionową wyjechać na drogę krajową nr 92. Auta mimo zimowych opon – staczały się z powrotem w dół, ślizgając się od jednej do drugiej strony ulicy. Kierowcy nie kryli swojego oburzenia – Mamy totalny paraliż komunikacyjny, kto do tego dopuścił?. Słyszałem komunikaty w poniedziałek, że spadną następnego dnia opady śniegu, pomyślałem – no drogowcy tym razem się chyba przygotują i co? Drogowcy w naszym mieście znowu zaspali! Z Gruszczyna do Swarzędza nie mogłam dojechać, bo taki korek a na ulicy jedna wielka ślizgawka. Północna część miasta to jedno wielkie lodowisko, dlaczego nie jeżdżą piaskarki, o dziewiątej rano główne drogi nie odgarnięte! – pomstowali dzwoniący do naszej redakcji kierowcy, domagając się wyjaśnień, dlaczego odpowiednie służby zareagowały tak późno na opady śniegu. – Nie możemy wysyłać zlecenia wcześniej, dopiero jak śnieg spadnie. Zaczął padać około siódmej, a zlecenie zostało wysłane do firm odśnieżających o 7.35. Obsługujące nas dwie firmy: Technika Sanitarna z Poznania i Krug z Rabowic mają godzinę na rozpoczęcie odśnieżania. One też muszą dojechać na miejsce – wyjaśnia Joanna Górska, z Referatu Spraw Komunalnych swarzędzkiego magistratu. – Monitorowaliśmy ulice i około 8.40 główne ulice na południu Swarzędza były odśnieżone – informowała nas przedstawicielka Referatu. Co jednak z centrum miasta i północnymi jego rejonami, bo około 10.00 nie było widać w tych okolicach piaskarek? – Niestety, w części północnej odśnieżanie rzeczywiście się opóźniło – potwierdziła relacje kierowców Joanna Górska. – Tą część obsługuje firma z Poznania, która jadąc do Swarzędza też utknęła w korku, stąd wzięło się opóźnienie w odśnieżaniu po północnej stronie miasta, za które mogę tylko przeprosić mieszkańców – podkreśliła przedstawiciel magistratu. Miejmy nadzieję, że ten pierwszy atak zimy i ów paraliż komunikacyjny da do myślenia odpowiednim służbom. Bo wiele trzeba jednak poprawić. Skoro są zapowiedzi o opadach śniegu, to nie należy czekać aż ratuszowi urzędnicy zjawią się o 7.30 w pracy i dadzą firmom odśnieżającym znak do działania. Taki sygnał powinien być wysyłany po kilku minutach opadów, a nie po godzinie. Po skoro drogowcy mają godzinę na dojazd, to jest opcja, że odśnieżanie rozpocznie się dopiero dwie godziny po rozpoczęciu opadów. A jak sytuacja się powtórzy i piaskarka jadąca do Swarzędza sama utknie w korku, to i prze trzy godziny jej nie zobaczymy. Za to zobaczymy lód i bezsilnych kierowców. Po raz kolejny.

kt

 

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
- Reklama -
- Reklama -