Nie ma oficjalnego zakazu przewożenia rowerów środkami swarzędzkiej komunikacji autobusowej. Ale nie zawsze rowerzysta zostanie zabrany z przystanku. Kierowcy obawiają się bowiem odpowiedzialności za nieprzewidziane zdarzenia, gdy rower np. podczas hamowania, uszkodzi innego pasażera. Jak jest naprawdę usiłowali dowiedzieć się członkowie Komisji Gospodarczej, którzy wybrali się na wizję lokalną.
O problemie pisaliśmy już na naszych łamach kilka tygodni temu, kiedy podczas sesji pojawił się przedstawiciel zakładowej Solidarności przy ZGK, a jednocześnie jeden z kierujących swarzędzkimi autobusami. Okazało się, że swarzędzcy kierowcy wystosowali pismo do magistratu, apelując o wprowadzenie zakazu przewozu rowerów środkami swarzędzkiej komunikacji. Powód? Obawa przez zdarzeniami, podczas których przewożony rower – np. podczas hamowania – mógłby zranić któregoś z pasażerów. – Nie chcemy brać odpowiedzialności za nie swoją winę i płacić komuś rentę z tytułu zranienia czy uszkodzenia ciała” – wyjaśniał przedstawiciel kierowców.
Radni uzgodnili więc, że osobiście sprawdzą tą kontrowersyjna kwestię. Tak też się stało. W minioną środę członkowie Komisji Gospodarczej z jej szefem Zygmuntem Majchrzakiem na rowerach wybrali się do bazy transportowej w Garbach, gdzie odbyła się wizja lokalna. Rajcy wysłuchali racji obecnych na spotkaniu kierowców, po czym wrócili do ratusza, gdzie temat kontynuowali. – Przewożenie rowerów może być niebezpieczne, mają ostre krawędzie, może faktycznie dojść do zranienia kogoś innego, szczególnie podczas tłoku. Dlatego w takich sytuacjach nie powinno to mieć miejsca. Trudno jednak wprowadzić całkowity zakaz przewozu rowerów, bo zdarzają się sytuacje losowe. Rower się popsuje, jest burza, czy rowerzysta źle się poczuje. Wówczas kierowca – w takich wyjątkowych sytuacjach – powinien zabrać rowerzystę – stwierdził radny Grzegorz Taterka. Podobnego zdania była Barbara Czachura. – Autobusy są do przewozu osób i jestem przeciwna przewożeniu rowerów w godzinach szczytu – wyjaśniała. Radni byli w kwestii rowerów wyjątkowo zgodni. – Absolutnego zakazu nie powinno być, bo takich przypadków przewozu rowerów środkami naszej komunikacji jest kilka, kilkanaście w skali roku, więc są to marginalne sytuację. Jak wydamy zakaz, to kierowcy będą przestrzegali i żadnego rowerzysty już nigdy nie zabiorą – wyjaśniał z kolei Przewodniczący Komisji, Zygmunta Majchrzak. Radni uzgodnili, że to kierowca musi podjąć ostateczną decyzję. Gdy pojazd nie jest zatłoczony, gdy nie ma wózków z dziećmi, w sporadycznych sytuacjach kierowca może wyrazić zgodę na przewóz roweru. Ma natomiast prawo omówić zabrania roweru na pokład autobusu, gdy znajduje się na nim wielu pasażerów.
kt