W sobotni ranek 5 października spora grupa członków i sympatyków Towarzystwa Miłośników Ziemi Swarzędzkiej udała się na objazdową wycieczkę po okolicach Swarzędza. Zapytać by można – czyżby miejscowi regionaliści nie znali najbliższego im otoczenia?
Znają – wszak jednym z ich celów statutowych ich działalności jest „ochrona zabytków i pamiątek stanowiących dziedzictwo kulturowe miasta i gminy Swarzędz”. Uczestnicy wycieczki mieli jednak możliwość obejrzenia wspólnie kilku ciekawych miejsc, przypomnienia sobie ich niezwykłych i ciekawych historii, a także oceny zmian dokonanych w teraźniejszość.Ze Swarzędza trasa wycieczki wiodła do Bogucina gdzie można było zobaczyć pozostałaści po dawnym młynie na rzece Głównej. Dalej była Wierzenica, niegdysiejsza posiadłość Cieszkowskich, gdzie dziś oczy cieszy wspaniale odbudowany przez państwa Kundzewiczów dwór. W zabytkowym drewnianym kościele natomiast znajdują się wyjątkowej klasy i urody obiekty – m.in. barokowy obraz Matki Boskiej z 1636r. i drzwi do krypty odlane w brązie uznane za najwybitniejsze dzieło polskiej nagrobnej rzeźby romantycznej. W wyremontowanej ostatnio dzięki staraniom m.in ks. Przemysława Kompfa krypcie grobowej spoczywają w trumnach August Cieszkowski z rodziną. W kolejnej miejscowości – w Wierzonce, gdzie dawniej w pokaźnym folwarku gospodarowała niemiecka rodzina von Treskow do dziś podziwiać można niektóre zabudowania – np widoczną z bramy okazałą kuźnie powstałą w roku 1848. Tutaj Swarzędzanie odwiedzili też usytuowane w lesie dwie pozostałości cmentarza ewangelickiego zawierające m.in. mogiły z głazami Hugo i Angelique von Treskow. Dalej droga wiodła do miejscowości położonych w gminie Pobiedziska. W ostatnim miejscu – w Uzarzewie – dawnej posiadłości rodziny Żychlińskich uczestnicy wycieczki zwiedzili umieszczone w pawilonie Smorawińskich i w pałacu eksponaty Muzeum Przyrodniczo-Łowieckiego i zjedli upieczone przy ognisku kiełbaski. Pomysłodawcą wyjazdu był prezes TMZS Antoni Kobza – współautor książki „Dwory i folwarki ziemi swarzędzkiej”. Organizacją i prowadzeniem wyprawy zajął przewodnik Paweł Domachowski, który prócz wiadomości podawanych na bieżąco na tracie, przygotował też i rozdał wszystkim do poczytania w domu materiały dotyczące zwiedzanych miejsc. A wrażenia? Każdy miał inne i nie da się ich przekazać wszystkich, Choć przważały takie, że warto odwiedzać też to, co leży na krańcach gminy Swarzędz i z dala od głównej drogi, zwłaszcza teraz w pastelowej, jesiennej szacie…Dzieląc się z Czytelnikami Tygodnika tymi spostrzeżeniami z wycieczki pomyślałam sobie, że z pewnością przydałby się jakiś taki porządniejszy folder o ciekawych miejscach w gminie Swarzędz. Taki folder, czy mała książeczka – przewodnik to jest właśnie zadanie dla regionalistów zrzeszonych w Towarzystwie Miłośników Ziemi Swarzędzkiej.
H.Staniewska