sobota, 20 kwietnia 2024
4.4 C
Swarzędz

Ktoś truje osiedlowe czworonogi?

Mieszkańcy terenów spółdzielczych podejrzewają, że ktoś celowo truje zwierzęta, umieszczając trutkę np. w kawałkach kiełbasy, które rozrzuca po trawnikach.

Zobacz także

- Reklama -

Tajemnicze zatrucia psów i kotów na osiedlach. Mieszkańcy są przerażeni: – To wina oprysków, wysypywania trutek na szczury przy blokach albo… ktoś specjalnie truje nasze zwierzęta! – mówią.

Kilka tygodni temu na spółdzielców, którzy są właścicielami psów i kotów padł blady strach. Zwierzęta zaczęły jedno po drugim chorować. Objawy: wymioty, biegunka i ogólne wycieńczenie oraz utrata apetytu. Czworonogi niechętnie też wychodziły na dwór. O sprawie poinformowała nas pani Marta, prosząc o nagłośnienie tematu w trosce o inne miejscowe zwierzęta: – Dokładnie tydzień temu zostałam poinformowana o zatruciach psów na osiedlu Dąbrowszczaków. Wszystkie osoby, z którymi przeprowadziłam wywiad skarżyły się na prawdopodobieństwo zatrucia u swoich psów. Charakterystycznymi objawami były: ogólne wycieńczenie, brak apetytu, biegunka i wymioty – pisze w liście do redakcji mieszkanka miasta. I jak dodaje, poszkodowani są również mieszkańcy z okolic Czwartaków, Kościuszkowców i Nowej Wsi, czyli w sumie większej części terenów spółdzielczych. Doniesienia te potwierdzają także inni spółdzielcy, przyczyn zachorowań zwierząt upatrując w trutkach na szczury wysypywanych przy blokach oraz środkach chemicznych rozpylanych przy porządkowaniu trawników i skwerów. Ale mają też inną teorię – że ktoś specjalnie rozrzuca trutkę na trawie. – Na pewno coś jest na rzeczy – komentuje pan Włodzimierz, mieszkaniec os. Czwartaków. – Wszyscy na osiedlu o tym mówimy. Podejrzewamy, że ktoś celowo truje zwierzęta, być może dla zabawy umieszczając trutkę np. w kawałkach kiełbasy – dodaje. I wydaje się, że ta wersja jest najbardziej prawdopodobna, bo o ile gmina i Spółdzielnia Mieszkaniowa rzeczywiście prowadzą cykliczne deratyzacje na swoich terenach, to trutki na gryzonie umieszczane są tylko w piwnicach budynków, nigdy natomiast w przestrzeni otwartej: – Deratyzacja nie jest zabroniona i jest ona regularnie prowadzona na terenach miejskich i spółdzielczych. Nie ma jednak możliwości, by pies wyprowadzany na spacer mógł ulec zatruciu, bo trutki rozkładane są tylko w piwnicach, żaden zarządca nieruchomości nie wyrzuca ich luzem na trawniki, także ze względów bezpieczeństwa – tłumaczy Piotr Kubczak, komendant swarzędzkiej Straży Miejskiej. Ale nie wyklucza, że pies lub kot mógł zjeść mysz, która wcześniej spożyła trutkę: – Wątpię jednak, by zdarzało się to nagminnie – podkreśla. Nie ma też możliwości, by zwierzęta podtruły się środkami chemicznymi wykorzystywanymi przy pielęgnacji zieleni, bo te – jak dowiedzieliśmy się w administracji północnych osiedli – od lat nie są używane, a wszelkie prace zieleniarskie przeprowadzane są z wykorzystaniem „tradycyjnych” narzędzi. Strażnicy miejscy natomiast konsultowali się w tej sprawie z miejscowymi weterynarzami. Ci jednak nie potwierdzają, by na osiedlach działo się coś złego: – Z naszych ustaleń wynika, że lekarze nie stwierdzili w ostatnim czasie zwiększonej zachorowalności czworonogów. Oczywiście swarzędzanie korzystają też z usług poznańskich weterynarzy, ale jest mało prawdopodobne, by któryś z właścicieli psów nie odwiedził choćby jednej z miejscowych klinik – rozkłada ręce szef funkcjonariuszy. Co zatem zrobić w przypadku gdy podejrzewamy, że nasz pupil mógł paść ofiarą truciciela? Poszkodowani powinni powiadamiać w takich sytuacjach policję, bo trucie zwierząt jest przestępstwem. Kłopot jednak w tym, że samo podejrzenie nie wystarczy by policjanci zajęli się sprawą – trzeba dysponować opinią lekarza weterynarii stwierdzającą zatrucie zwierzęcia np. trutką oraz wynikami jego badań. Próbowaliśmy ustalić czy do swarzędzkiego Komisariatu Policji wpłynęły oficjalne zgłoszenia w tej sprawie i czy podejmowane są jakieś działania, do momentu zamknięcia wydania gazety nie otrzymaliśmy jednak informacji na ten temat. Odnotujmy, że za celowe trucie zwierząt grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch.

- Reklama -
- Reklama -