Sezon grzewczy wystartował, a to tradycyjnie oznacza walkę ze smogiem. Najprawdopodobniej w przyszłym miesiącu na wyposażeniu swarzędzkich strażników miejskich znajdzie się kompaktowa stacja pomiarowa, dzięki której funkcjonariusze będą mogli zaatakować tzw. kopciuchów z… powietrza.
W połowie września, przypomnijmy, miasto podpisało umowę z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu w sprawie udzielenia 50-procentowej dotacji na zakup sprzętu służącego ograniczeniu lub likwidacji zagrożeń dla środowiska, a konkretnie latającego laboratorium, które ma być uzupełnieniem kupionego w ubiegłym roku drona dla Straży Miejskiej – również dofinansowanego ze środków WFOŚiGW. Tego typu urządzenia wyposażone są w aparatury pomiarowe, badające m.in. stężenie w powietrzu pyłów zawieszonych oraz innych, niebezpiecznych dla zdrowia, związków. Umieszczone na dronie laboratorium ma także możliwość tworzenia map zanieczyszczeń powietrza na określonym terenie, co umożliwi funkcjonariuszom jeszcze intensywniejsze monitorowanie tzw. „kopciuchów”. Jak wynika z pojawiających się informacji, nowym sprzętem municypalni pochwalą się najprawdopodobniej już w przyszłym miesiącu: – W listopadzie, jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, zaczniemy korzystać z latającego laboratorium analizy powietrza Scentroid DR 1000 zakupionego dla nas z dofinansowaniem WFOSiGW – mówi Piotr Kubczak, komendant swarzędzkiej Straży Miejskiej. – Urządzenie wyposażone będzie w 5 różnych analizatorów, w tym badających stężenie pyłów zawieszonych oraz naszej, swarzędzkiej specjalności, czyli formaldehydu powstającego w wyniku spalania płyt wiórowych i OSB – dodaje szef municypalnych. I jak podkreśla, swarzędzka Straż Miejska będzie pierwszą służbą mundurową w okolicy, która korzysta z latającego laboratorium: – Będziemy pierwszą jednostką w regionie używającą takiej zaawansowanej techniki pomiarowej do lokalizowania i zwalczania zanieczyszczeń powietrza z powietrza. W połączeniu z dotychczas stosowanymi metodami kontrolnymi urządzenie w sposób zdecydowany wpłynie na poprawę czystości powietrza nad Swarzędzem i sołectwami – przekonuje P. Kubczak. Warto odnotować, że latające laboratorium nie jest rejestratorem dowodowym, co oznacza że na podstawie jego wskazań nie można wymierzyć właścicielowi posesji grzywny, ani skierować wniosku o jego ukaranie do sądu. – Pozwoli ono jednak dokładnie określić w jakim rejonie miasta lub gminy, na jakiej ulicy, kwartale budynków występuje duże stężenie szkodliwych substancji i jaki obszar strażnicy miejscy powinni dokładnie skontrolować – podkreśla komendant. Zakup sprzętu będzie kosztował 90 tys. zł, połowę tej kwoty pokryje wspomniana dotacja z WFOŚiGW. Przypomnijmy też, że jakość powietrza na bieżąco można sprawdzać na uruchomionej przez miasto stronie internetowej Swarzędzkiej Inicjatywy Ekologicznej. Prezentowane tam dane pochodzą z 6 czujników zamontowanych w różnych częściach gminy na początku roku.