piątek, 2 czerwca 2023
17.3 C
Swarzędz

„Mózg” swarzędzkiego skoku wytropiony

Czy to właśnie Grzegorz Ł. jest w posiadaniu 8 mln skradzionych latem 2015 r. w naszej gminie? Czy to właśnie Grzegorz Ł. jest w posiadaniu 8 mln skradzionych latem 2015 r. w naszej gminie?

Zobacz także

W ręce policji trafił Grzegorz Ł., czyli ostatnia osoba, podejrzewana o udział w sprawie fałszywego konwojenta, który latem 2015 r. roku dokonał w naszej gminie tzw. skoku stulecia, przywłaszczając 8 mln złotych. Wkrótce zostanie doprowadzony do poznańskiej prokuratury.

W środę na przejściu granicznym w Medyce ukraińskie służby przekazały polskiej policji Grzegorza Ł. Zdaniem poznańskiej prokuratury, to właśnie Ł. był „mózgiem” skoku stulecia, do którego doszło w Swarzędzu w 2015 r., gdy łupem fałszywego konwojenta padło 8 mln zł. Informacje te potwierdził mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. – Grzegorz Ł., ostatni z uczestników „skoku stulecia”, trafił do polskiego aresztu. Wytropiony wcześniej w Odessie przez „łowców głów” z Poznania trafił do ukraińskiego aresztu. Dzisiaj na przejściu granicznym w Medyce służby Ukrainy przekazały go policjantom z Rzeszowa – poinformował Borowiak. Grzegorz Ł., jak wynika z pojawiających się doniesień, najbliższe dni spędzi w areszcie w Przemyślu, następnie zostanie przetransportowany do Poznania, bo tutaj właśnie prowadzone jest postępowanie przeciwko niemu. Przypomnijmy, że mężczyzna został zatrzymany w listopadzie ubiegłego roku na Ukrainie przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, którzy wpadli na jego trop dzięki współpracy z poznańskimi „Łowcami Głów”, czyli specjalną policyjną grupą poszukiwawczą, która zajmuje się odnajdywaniem najbardziej niebezpiecznych przestępców. Przez ostatni rok trwała procedura ekstradycyjna Grzegorza Ł. Policja ustaliła w międzyczasie, że w głośną „swarzędzką” kradzież zamieszanych było łącznie 7 osób. Doszło do niej dokładnie 10 lipca 2015 r. Wówczas to jeden z konwojentów, gdy jego dwaj koledzy opuścili samochód by zanieść kasetki do bankomatu, niespodziewanie odjechał wraz ze znajdującymi się w aucie pieniędzmi. Po pewnym czasie odnaleziono porzucony pojazd. W środku znajdowała się co prawda część pieniędzy, ale według ustaleń śledczych łupem konwojenta padło około ośmiu milionów złotych. Ponadto okazało się również, że uciekinier posługiwał się fałszywą tożsamością, a na czas akcji zmienił wygląd, przytył i zapuścił brodę, nie zostawiał też śladów, bo cały czas używał rękawiczek, co dodatkowo utrudniało policji jego identyfikację. Konwojentem tym okazał się zatrzymany w 2016 r. w Łodzi 46-letni wówczas Krzysztof W.  Latem ubiegłego roku łódzki sąd okręgowy skazał go na 8 lat i 2 miesiące pozbawienia wolności. Jednak zainteresowanie śledczych wzbudził także wiceprezes firmy, w której był zatrudniony – pięćdziesięcioletni Grzegorz Ł. Śledczy nie mogli się z nim skontaktować, by go przesłuchać, co wzbudziło podejrzenia, że to właśnie on może być autorem tak drobiazgowo zaplanowanej kradzieży. W międzyczasie policja zatrzymała 5 pozostałych osób zaangażowanych w „swarzędzki” skok stulecia. Trzy z nich w lipcu 2017 r. łódzki sąd okręgowy skazał na 7 i 6 lat więzienia, dwie usłyszały wówczas wyrok roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Warto też odnotować, że do tej pory odzyskano tylko niewielką część skradzionych w Swarzędzu pieniędzy. Jak jednak w międzyczasie utrzymywali śledczy, niewykluczone że to właśnie Grzegorz Ł. zbiegł z łupem. Czy tak było? Odpowiedź na to pytanie powinniśmy poznać niebawem, bo wkrótce mężczyzna stanie przed wymiarem sprawiedliwości.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
- Reklama -
- Reklama -