Wilków będzie coraz więcej?

721
- Reklama -

Poznańscy myśliwi obserwują watahę wilków, która od jesieni grasuje w rejonie między Swarzędzem, Zalasewem i Szczepankowem. Kilka dni temu opublikowali nagranie z fotopułapki, przedstawiające całe stado. To pierwszy przypadek udokumentowania tej grupy drapieżników w całości, bo wcześniej myśliwym udawało się nagrać tylko pojedyncze osobniki.

Pierwsze wzmianki o wilkach żyjących na terenie między Swarzędzem, Garbami i Szczepankowem pojawiły się, przypomnijmy, w połowie stycznia. Wówczas to poznańscy myśliwi z Koła Łowieckiego nr 2 „Ratusz” opublikowali na swojej stronie internetowej nagranie przedstawiające wilka na ul. Darzyborskiej w Poznaniu, czyli w jednym z dwóch obwodów podlegających kołu. Zwierzę zarejestrowała tzw. fotopułapka. Jak udało się ustalić łowczym, niewielki las w tej części naszego regionu zamieszkuje od jesieni ubiegłego roku łącznie 5 osobników z gatunku „canis lupus”, czyli wilka szarego. A przynajmniej tyle drapieżników widziano za jednym razem. Ale jak dotąd wilczej rodziny nie udało się zarejestrować. Zmieniło się to kilka dni temu za sprawą kolejnego nagrania, które upublicznili poznańscy myśliwi. Tym razem fotopułapka nagrała całą watahę. Wilki zarejestrowano w miniony czwartek w lesie pod swarzędzkim Zalasewem, w rejonie ul. Bobrownickiej i Darzyborskiej w Poznaniu: – Mamy wreszcie twardy dowód na istnienie tej watahy, bo dotąd opieraliśmy się na własnych obserwacjach i informacjach pochodzących od mieszkańców i leśników. Teraz to już potwierdzone – pod Swarzędzem grasuje wataha 5 wilków. Łącznie jednak na tym terenie jest ich 6, bo jeden samiec działa samodzielnie. Jego działania również bacznie obserwujemy – mówi Zdzisław Smól z Koła Łowieckiego nr 2 „Ratusz”, podając nam też więcej szczegółów na temat podswarzędzkiego stada. – Na nagraniu jest pięć osobników. Widać też, że wśród tych zwierząt jest jeden większy osobnik. To basior, czyli samiec alfa. A jeżeli jest basior, to i musi być też wadera – samica alfa. Zatem prędzej czy później stado zacznie się powiększać – analizuje myśliwy. A to może być kłopot, bo już teraz – jak wynika z wyliczeń łowczych i leśników – 6 wilków grasujących po okolicy bardzo negatywnie wpływa na ekosystem. Jak już w międzyczasie informowaliśmy, łowczy zaobserwowali drastyczny spadek ogólnej liczby zwierząt w lasach, co potwierdza też regularnie znajdowane przez nich truchło zwierząt upolowanych przez wilki. Pojawienie się drapieżnika w okolicy spowodowało również, że zwierzęta leśne zaczęły opuszczać swoje siedliska i terytoria, schronienia szukając przy ludzkich osiedlach. To również efekt tego, że las pod Swarzędzem, w którym zadomowiły się wilki jest po prostu dla nich za mały i przez to nie stanowi ich naturalnego środowiska. Dlatego też, jak mówią myśliwi, drapieżniki nie rozmnożą się tutaj i na pewno znajdą inny rejon. Ale będą wracać w okolice naszej gminy. Najprawdopodobniej już w liczniejszej grupie: – W lasach o 1/3 zmalała liczebność zwierzyny. To wszystko na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy. Łatwo zatem sobie wyobrazić, co będzie się działo, gdy zacznie grasować tutaj wataha kilkunastu drapieżników, bo jedna samica alfa może mieć w miocie nawet kilkanaście młodych. Na szczęście zwierzęta te są bardzo mobilne, można je spotkać w wielu częściach ich rewiru, który liczy w tym przypadku kilkadziesiąt kilometrów kwadratowych. Stale kontrolują ten teren, nocą mogą przebiec nawet 40km. Wydaje nam się jednak, że kluczowe dla ich rozmnażania będą tutaj ograniczenia przestrzenne, bo teren, na którym działają jest mimo wszystko zbyt mały i tym samym zbyt ubogi w pokarm, by wataha mogła się znacząco powiększyć. Ale rozmnoży się np. w Puszczy Zielonka, bo stamtąd najprawdopodobniej przybyła i wróci pod Swarzędz – podkreśla Zdzisław Smól. A więcej wilków w okolicy to też większe prawdopodobieństwo spotkania tego zwierzęcia przez człowieka. Zwłaszcza, że coraz częściej łowczy obserwują aktywność tych drapieżników w nietypowych dla nich porach, czyli w dzień: – Z docierających do nas informacji od mieszkańców wynika, że wilki widywane są również w ciągu dnia. Potwierdza to też czas, w jakim stado zarejestrowała fotopułapka. Było to przed 10:00 rano. Dlatego po raz kolejny apelujemy o ostrożność. Zwłaszcza podczas spacerów z psem. Nie puszczajmy go wówczas luzem, ponieważ pies i wilk to gatunki antagonistyczne. A wtedy wszystko może się zdarzyć, łącznie z tym, że wataha zaatakuje także właściciela czworonoga – apeluje przedstawiciel koła łowieckiego, podkreślając jednak że jak do tej pory nie odnotowano przypadków, by podswarzędzkie stado wilków stwarzało bezpośrednie zagrożenie dla ludzi. Przypomnijmy też, że wilki w ostatnich tygodniach były widywane nie tylko na południu gminy. Informacje na temat spotkań z drapieżnikami, aczkolwiek niepotwierdzone, pochodzą też z Kobylnicy, gdzie zwierzęta były widziane przy ul. Poznańskiej, czy z Gortatowa, gdzie pojawiły się przy ul. Dożynkowej. Póki co, myśliwi wykluczają podejmowanie jakichkolwiek poważniejszych kroków w tej sprawie.

- Reklama -