Poprzedni tydzień obfitował w niebezpieczne zjawiska pogodowe. Burze, wichury, opady z gradem pojawiły się nad naszą gminą zarówno we wtorek, 27 sierpnia, jak i dwa dni później, w czwartek, 29 sierpnia. Wiele pracy mieli w tym czasie swarzędzcy i kobylniccy strażacy, którzy interweniowali w wielu rejonach Swarzędza raz w sołectwach, usuwając skutki nawałnic w postaci połamanych drzew i gałęzi, pochylonych słupów telekomunikacyjnych, czy zerwanych linii.
Do niezwykle dramatycznego zdarzenia doszło w czwartek, 29 sierpnia, po południu. W czasie silnych porywów wiatru, na jadący ulicą Grudzińskiego samochód osobowy z impetem spadło ogromne drzewo. Zdarzenie wyglądało bardzo groźnie, lecz nikomu na szczęście nic się nie stało – wyjaśnia Piotr Skrzypczak z OSP Swarzędz. Kierująca autem osobowym oraz jej dzieci nie odniosły obrażeń (choć patrząc na zdjęcie tego zdarzenia trudno w to uwierzyć) i wydostały się z auta o własnych siłach. Przez kilka godzin strażacy zajmowali się usuwaniem skutków tego zdarzenia.
Tego dnia swarzędzcy strażacy wyjeżdżali jeszcze kilkukrotnie. – Otrzymaliśmy m.in. informacje o zwisających nad ziemią gałęziach, do usunięcia których potrzebna była drabina mechaniczna z poznańskiej jednostki – dodaje Piotr Skrzypczask. Następny alarm dotyczył zwisającej gałęzi na ul. Poznańskiej, a potem zalanej drogi na ul. Serdecznej. Zwisające konary odnotowano też na os. Działyńskiego, w Gortatowie oraz na ul. Piaski w Swarzędzu, gdzie także na pomoc wezwano podnośnik koszowy z Poznania. Skutki wichur odczuli także strażacy z Kobylnicy, którzy zostali wezwani do powalonego na drodze – między Uzarzewem a Sarbinowem – drzewa, które całkowicie blokowało drogę.