Jeszcze kilka lat temu dziki regularnie widywane były tylko w jednej części miasta – w okolicach ul. Strzeleckiej, zdarzało się, że swarzędzanie spotykali je także nad samym jeziorem. I chociaż w międzyczasie miasto podjęło decyzję o odstrzale tego stada przez wynajętą firmę łowiecką, to wcale nie oznacza to, że problem dzików został rozwiązany. Niedawno zwierzęta były widziane także między blokami na os. Kościuszkowców oraz na os. Cegielskiego, w rejonie centrum handlowego. Dziś natomiast zaniepokojeni wizytami dzików są mieszkańcy Zalasewa, bo w ostatnim czasie właśnie tam najczęściej spotykane są te zwierzęta: – To nie pierwszy raz, kiedy dziki wchodzą na tereny miejskie. Zwierzęta szukają tu pożywienia, a o to łatwiej wśród ludzi. Przychodzi tutaj dość spora grupa, licząca kilkanaście osobników – relacjonuje nam w mailu jeden z mieszkańców sołectwa. Fakt poszukiwania pożywienia przez zwierzęta w tej okolicy potwierdzają także kolejni mieszkańcy. Od jednego z nich otrzymaliśmy też zdjęcie dzików wykonane tuż przy ul. Planetarnej: – Dziki są już praktycznie wszędzie. W Zalasewie chodzą całymi stadami wzdłuż np. ul. Planetarnej. Widać, że się nie boją. Ludzie zabrali im ich tereny, więc nic dziwnego. Na razie nikogo nie atakują, ale zaczął się rok szkolny i boję się o dzieci, które muszą tamtędy chodzić – mówi pani Anna, mieszkanka sołectwa. Co na to swarzędzcy mundurowi? – Dziki migrują i nic na to nie poradzimy, możliwe że przeniosły się na osiedla z okolic ul. Strzeleckiej, ale i prawdopodobne jest też to, że mogły przywędrować z terenów leśnych spoza gminy – rozkłada ręce Piotr Kubczak, szef strażników miejskich, dodając że sprawa wizyt dzików została przekazana specjalistom, którzy obsługują Swarzędz w takich sytuacjach: – Została powiadomiona firma, która zajmuje się „naszymi” dzikami. Specjaliści wyłożyli na tym terenie sporą ilość środków odstraszających. Niestety, wszystko wskazuje na to, że dziki przyzwyczaiły się do tego zapachu – dodaje P. Kubczak. Preparaty, które wydzielają nieprzyjemny dla tych zwierząt zapach zostały rozwieszone na okolicznych drzewach i krzewach. Dla ludzi specyfiki te nie stanowią zagrożenia, są też dla nas bezwonne. Lepiej jednak ich nie dotykać: – Innej metody w zasadzie nie ma. Niedawno miasto wystąpiło do Starostwa Powiatowego z wnioskiem o zgodę na redukcyjny odstrzał 45 dzików na terenie gminy, Zalasewo jednak – ze względu na gęstą zabudowę – stanowi teren ściśle miejski, a prawo łowieckie dokładnie precyzuje, że do zwierząt można strzelać w odległości minimum 150 metrów od zabudowań. Dlatego też nie ma mowy o prowadzeniu odstrzału dzików w tym miejscu. Nie można ich też wyłapać i wywieźć, bo zabrania tego rozporządzenie ministra rolnictwa związane z zakazem dotyczącym pomoru świń – wyjaśnia szef municypalnych. I po raz kolejny podkreśla, że na dziki Swarzędz jest zwyczajnie skazany ze względu na bliskie sąsiedztwo lasów: – Regularnie otrzymujemy od mieszkańców informacje dotyczące aktywności dzików na terenie miasta, musimy jednak pamiętać, że nie odstrzelimy wszystkich tych zwierząt w pobliskich lasach. Jeśli nawet uda się odstrzelić jedną grupę, to z czasem i tak pojawi się kolejna, tak jak w tym przypadku. Tak zresztą dzieje się od kilku lat – mówi P. Kubczak, apelując do swarzędzan o niedokarmianie napotkanych zwierząt, a także o zachowanie ostrożności. – Dokarmiając zwierzęta zachęcamy je do częstszych wizyt w mieście. Nie wyrzucajmy też odpadków pożywienia w miejscach do tego nieprzeznaczonych, zachowajmy bezpieczną odległość, nie podchodźmy by zrobić sobie z nimi zdjęcie. Szczególną ostrożność zachowajmy także wychodząc z psem na spacer. Towarzyszący nam pies często jest „katalizatorem” negatywnych zachowań dzików. Największy procent naszych interwencji odnośnie dzików dotyczy właśnie zgłoszeń od właścicieli psów. Ale nie tylko my mamy kłopot z dzikami w mieście, bo jest to problem ogólnopolski – podkreśla szef funkcjonariuszy.
To kolejne zdjęcie dzików w naszym mieście. Tym razem z ul. Planetarnej.