Oktawian „Koko” Weber ze Swarzędza ma niecałe 2 lata. Urodził się 5 kwietnia 2018 roku z wagą ponad 3kg i 10 pkt. w skali Apgar. Nic nie zapowiadało, że mały Koko jest chory. Szczęście nie trwało jednak długo. Rodzice już w pierwszej dobie zauważyli u nowo narodzonego synka specyficzne kwilenie, przypominające śmiech. Lekarze uspokoili ich jednak, że jest to spowodowane niedojrzałym jeszcze układem nerwowym. Jednak przez kolejne miesiące dziwne napady śmiechu wracały, wywołując niepokój bliskich. – Dzieliliśmy się obawami z pediatrą, który po podstawowym badaniu stwierdził, że taki już jego urok i może dopatrujemy się czegoś na siłę. Maleństwo skończyło rok, a napady śmiechu przybrały na sile. Pojawiały się częściej, z mocniejszym nasileniem, przeszkadzając w codziennych czynnościach, czy wybudzając ze snu. Prośba o skierowanie na badanie neurologiczne była odmowna, więc postanowiliśmy umówić się na wizytę prywatną – podkreślają rodzice Oktawiana. Pani neurolog, jako pierwszy lekarz, podzieliła niepokój rodziców i zleciła badaniu EEG, które okazało się – niestety – nieprawidłowe. Miesiąc temu, na początku stycznia Oktawian miał wykonany rezonans w znieczuleniu ogólnym. – Dzień później od naszej pani neurolog usłyszeliśmy straszną diagnozę – Nowotwór mózgu i innych części centralnego układu nerwowego. Resztę dnia pamiętamy jak przez mgłę…- dodają rodzice. Otrząsnęli się jednak z szoku i rozpoczęli walkę o zdrowie synka. Konsultacje, lekarze, kolejne szpitale… Lekarze w poznańskich szpitalach nie chcieli operować Oktawiana, więc rodzice trafili do Samodzielnego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie.
Tam znany neurochirurg (dr Barszcz, który operował Asię Tomaszewską z Kobylnicy) podjął się operacji wycięcia guza z mózgu chłopca. Operacja będzie jednak bardzo skomplikowana i niebezpieczna. Już teraz wiadomo, że najprawdopodobniej guza nie uda się wyciąć w całości, bo zlokalizowany jest na granicy z pniem mózgu, co wywołałoby fatalne skutki uboczne.
W międzyczasie – ze względu na infekcję u chłopca – przesunięto termin operacji na 9 marca. Oktawian wrócił więc do domu, do Swarzędza, walczy z infekcją, zbiera siły, bo przed Nim ciężka walka o zdrowie i życie.
– Od czasu diagnozy spotkaliśmy na swojej drodze mnóstwo cudownych osób, które dzielą się z nami swoim doświadczeniem, radami i wyciągają pomocną dłoń w organizacji leczenia. Jednak leczenie, lekarstwa, wyjazd do innego miasta i koszty związane z życiem codziennym setki kilometrów od domu są bardzo kosztowne. Zwracamy się z ogromną prośbą o pomoc w wsparciu finansowym bez którego badanie histopatologiczne guza w Bonn (Niemcy) oraz leczenie syna byłoby praktycznie niemożliwe. Dziękujemy jednocześnie za każdy “grosz” którym byliście w stanie się z nami podzielić – podkreślają rodzice małego Oktawiana.
Drodzy swarzędzanie!
Po raz kolejny apelujemy do Państwa szlachetnych, otwartych serc o pomoc dla mieszkańca naszego miasta. Tym razem jest nim niespełna dwuletni, rezolutny, radosny Oktawian, który w mózgu ma tykającą bombę. Wspomóżmy leczenie chłopca i badanie histopatologiczne guza w Niemczech, które będzie bardzo kosztowne.
Jak możemy wesprzeć Oktawiana?
- Zapraszamy o wsparcie poprzez: https://zrzutka.pl/rah3p5
- Chłopca można także wesprzeć, przekazując Mu swój 1% podatku. Aby przekazać 1% podatku dla Oktawiana, należy w formularzu PIT wpisać: KRS 0000382243 oraz w rubryce „Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1% wpisać: 2558 pomoc dla Oktawiana Weber.
- Zapraszamy też na stronę z licytacjami dla Koko: https://www.facebook.com/groups/271513707145863/