Kilkanaście dni temu Stowarzyszenie Metropolia Poznań opublikowało wyniki średniorocznych pomiarów smogowych prowadzonych przez cały ubiegły rok na terenie ponad 20 miejscowości należących do stowarzyszenia. Odczyty dotyczą poziomu zanieczyszczenia pyłami PM10 i PM2,5 i pochodzą z 211 czujników zainstalowanych na szkolnych budynkach w poszczególnych gminach oraz dzielnicach Poznania. Jak informuje stowarzyszenie, to właśnie stężenie tych pyłów jest wyznacznikiem jakości powietrza zarówno według Światowej Organizacji Zdrowia, jak i polskich przepisów. Co jednak wynika z przeprowadzonych pomiarów? – Stowarzyszenie Metropolia Poznań przeanalizowało 1,5 miliona odczytów, odnotowanych przez szkolne mierniki. Wyniki pomiarów zestawiono z normami jakości powietrza. Dla PM10 wskazanie średnioroczne nie powinno przekraczać 40 µg/m3. W żadnej z gmin na terenie metropolii nie odnotowano takiego stężenia pyłów. Najwyższy wynik zaobserwowano w gminie Czerwonak – 32,33 µg/m3, najniższy w gminie Rokietnica – 17,88 µg/m3 – czytamy w komunikacie, który wpłynął do naszej redakcji ze Stowarzyszenia Metropolia Poznań. – Podobnie wygląda sytuacja w przypadku średniorocznego stężenia pyłu PM2,5. Zgodnie z normą obowiązującą w 2019 roku, poziom stężenia nie powinien przekraczać 25 µg/m3 (od bieżącego roku jest to 20 µg/m3). Żadna z gmin na terenie metropolii w 2019 nie wyszła nawet ponad poziom 20 µg/m3. Jedynym punktem z miejscowym przekroczeniem normy była SP im. Jana Wójkiewicza w Radzewie – 26,6 µg/m3 – podaje stowarzyszenie. W obu tych zestawieniach wysoko jednak została sklasyfikowana nasza gmina, dla której średnioroczne stężenie pyłu PM10 wyniosło 26mg/m3, z kolei średnioroczne stężenie pyłu PM2,5 oszacowano na poziomie ok. 15mg/m3. I chociaż normy nie zostały w naszej gminie przekroczone, to w pierwszym przypadku dało nam to 4. miejsce, w drugim z kolei 5. na 26 miejscowości lub dzielnic Poznania, w których Stowarzyszenie Metropolia Poznań dokonywała pomiarów.
Swarzędz daje do pieca
Dla pyłu PM10 wyznaczona jest jeszcze jedna norma – najwyżej 35 razy w roku średniodobowe stężenie może przekroczyć poziom 50 µg/m3. Jak wynika z zestawienia, największa liczba dni z przekroczeniami, jaką odnotowano na terenie Metropolii Poznań, wynosi 55 w przypadku poznańskiej Wildy oraz 50 w gminach Dopiewo i Czerwonak. Na drugim końcu listy są poznańskie dzielnice Nowe Miasto (32 dni) i Stare Miasto (34 dni) oraz gminy Skoki i Oborniki (14 dni z przekroczeniami). – Z danych wynika, że jakość powietrza w Metropolii Poznań nie jest tak zła, jak donoszą niektóre źródła. Oczywiście nie zwalnia nas to z podejmowania systemowych działań w zakresie poprawy sytuacji. Wiemy, jaki wpływ na jakość powietrza ma palenie w piecach węglowych i kominkach, dlatego nadal będziemy wspierać mieszkańców w wymianie źródeł ciepła na bardziej ekologiczne oraz kontynuować akcje edukacyjne i kontrolne. Na podstawie danych widzimy, w jakich dzielnicach te działania powinny zostać zintensyfikowane – mówi prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak i jednocześnie prezes zarządu Stowarzyszenia Metropolia Poznań. W tym roku także nasza gmina uruchomiła – po raz trzeci – program dopłat do wymiany pieców. W jego ramach, przypomnijmy, można wymienić np. starego „kopciucha” na ekologiczne źródło ciepła. Wysokość takiej dotacji może wynieść nawet do 7 tys zł w przypadku domu jednorodzinnego. Piece warto wymienić, bo i tak każdy kto posiada stary system grzewczy będzie musiał to zrobić, bodo 1 stycznia 2024 r. należy wymienić stare kotły pozaklasowe, niespełniające żadnych norm emisyjnych (tzw. kopciuchy), natomiast do 1 stycznia 2028 r. należy wymienić kotły klasy 3 i 4.Przepisy te reguluje uchwała antysmogowa dla województwa wielkopolskiego. Do tej pory podczas każdej edycji programu z dotacji do wymiany pieca skorzystało średnio kilkadziesiąt osób, ale należy się spodziewać, że z każdym rokiem zainteresowanych będzie przybywało.

Winne „kopciuchy” i auta
Jak z kolei wyjaśnia nam Piotr Kubczak, komendant swarzędzkiej Straży Miejskiej, na jakość swarzędzkiego powietrza – podobnie jak w innych miejscowościach – wpływ ma tzw. niska emisja, czyli spaliny samochodów oraz ogrzewanie domów właśnie za pomocą węgla i innych paliw stałych, często w piecach nie spełniających żadnych standardów emisyjnych. Właścicielom posesji jednak nie można zabronić ogrzewania domów węglem: – Pyły PM10 i PM2,5 emitowane są do atmosfery przez spalanie węgla i silniki diesla w samochodach osobowych. Nie mamy na to wpływu i nie można ludziom zabronić czegoś, co jest legalne. Tego typu pomiary nie pokazują zanieczyszczeń związanych ze spalaniem np. odpadów w piecach, bo one emitują m.in. formaldehyd. Mieszkańcy jednak informują strażników o każdym dymie, który zauważą, tymczasem podczas interwencji okazuje się, że właściciel pali zgodnie z prawem – paliwem do tego przeznaczonym. Wiele interwencji jest zatem chybionych, bo niezgodnie z przepisami pali raptem kilka procent ludzi, sprawdzamy jednak wszystkie zgłoszenia mieszkańców. Pozostali za to kupują tani, słabo oczyszczony węgiel, który w procesie spalania wpływa bardzo negatywnie na jakość powietrza, a piece węglowe są w 2/3 domów należących do tzw. starszej zabudowy – rozkłada ręce Piotr Kubczak, dodając że wszystkie wskaźniki pomiarowe będą niższe dopiero wtedy, gdy mieszkańcy zlikwidują w swoich domach tzw. kopciuchy. A stanie się to najwcześniej za 3 lata. – Jednak w zakresie spalania odpadów odnotowaliśmy w ubiegłym roku znaczny spadek interwencji – było ich o ok. 300 mniej niż w 2018 r. W ubiegłym roku interweniowaliśmy w tego typu sprawach 515 razy, natomiast w ciągu ostatnich 3 lat nieprawidłowe spalanie odpadów udowodniliśmy 32 zakładom stolarskim, czyli mniej więcej połowie takich firm w gminie – podkreśla Piotr Kubczak.

Najważniejsza edukacja od małego
Czujniki, które zostały wykorzystane do zebrania powyższych danych zostały zainstalowane na terenie metropolii w ramach umowy z firmą INEA i pojawiły się one w 211 miejscowych szkołach (w tym 86 w samym Poznaniu), a wartość tego projektu to prawie 1,5 mln zł. Sensory, obok pomiarów stężenia pyłów zawieszonych, pozwalają także monitorować temperaturę, wilgotność powietrza oraz ciśnienie atmosferyczne. Z pozyskiwanych w ten sposób informacji korzystają uczniowie szkół w ramach edukacji ekologicznej i antysmogowej. – Za stan czystości powietrza odpowiedzialni jesteśmy w dużej mierze my sami, dlatego niezwykle ważna w naszej akcji jest kampania edukacyjno-informacyjna wśród dzieci i młodzieży. Przez najmłodszych bardzo często docieramy bowiem do ich rodziców. Nie od dziś wiadomo, że zanieczyszczone powietrze wywołuje alergie, choroby układu oddechowego, układu krążenia, a także przyczynia się do rozwoju nowotworów. Celem naszego działania jest właśnie uświadomienie mieszkańcom skali tego problemu. Młodzież jest ambasadorem tej akcji. Dlatego przeprowadzamy kampanię właśnie w szkołach. Tylko wyedukowane społeczeństwo może działać i pracować dla swojego dobra, w tym przypadku na rzecz zdrowia – tłumaczy Jan Grabkowski, starosta poznański. W obu zestawieniach wysoko została sklasyfikowana nasza gmina, dla której średnioroczne stężenie pyłu PM10 wyniosło 26mg/m3, z kolei średnioroczne stężenie pyłu PM2,5 oszacowano na poziomie ok. 15mg/m3. I chociaż nie oznacza to przekroczenia dopuszczalnych norm, to w pierwszym przypadku dało nam to 4. miejsce, w drugim z kolei 5. na 26 miejscowości lub dzielnic. PozPoz Poz Poznania, w których dokonywano pomiarów.