W gminie znajduje się kilkanaście czujników jakości powietrza. Z ich pomiarami można zapoznać się m.in. na stronie internetowej Swarzędzkiej Inicjatywy Antysmogowej. W ciągu kilku ostatnich dni – głównie te zlokalizowane w ścisłym centrum miasta – pokazały, że poziom zanieczyszczenia powietrza zaczął przekraczać dopuszczalną normę. Kiepskiej jakości powietrze jest także na ul. Kórnickiej, ul. Strzeleckiej, ul. Zamkowej, ul. Cieszkowskiego, czy ul. Słowackiego. Natomiast w sołectwach najtrudniejsza sytuacja panuje w Gruszczynie, Rabowicach, Paczkowie oraz w Kobylnicy. Specjaliści ostrzegają, że przy takim poziomie zanieczyszczeń możemy odczuwać negatywne skutki zdrowotne. Uważać powinny przede wszystkim kobiety w ciąży, dzieci, osoby starsze oraz osoby cierpiące na różnego rodzaju choroby, zwłaszcza dróg oddechowych i układu krwionośnego. Urządzenia pomiarowe – zwłaszcza wieczorami, gdy robi się chłodniej – zaczęły zgodnie oceniać stan swarzędzkiego powietrza na „Bywało lepiej”. O jego pogarszającej się jakości mówią także sami mieszkańcy, coraz częściej dzwoniący i piszący do naszej redakcji w tej sprawie: – W mieście wieczorową porą – i nie tylko – nie ma czym oddychać… Wszędzie smog i smród – czytamy w redakcyjnych mailach. – Niby wszyscy wiedzą co się dzieje, a temat spalania odpadów w piecach cały czas pojawia się w mediach, ale jakoś nic się nie zmienia. Do nikogo nie docierają żadne apele, groźby kar pieniężnych, itd. Jest właśnie wręcz odwrotnie – mam wrażenie, że im więcej apelujemy, tym bardziej nieprawidłowo ludzie ogrzewają swoje domostwa – pisze inny mieszkaniec miasta, sugerując zwiększenie kontroli posesji przez strażników miejskich.
Straż Miejska: Jest nieco lepiej
Strażnicy – od początku sezonu grzewczego, czyli mniej więcej od końca września – skontrolowali pod tym kątem już blisko 30 nieruchomości: – Wskazania czujników co prawda nie różnią się od tych ubiegłorocznych czy sprzed dwóch lat, ale naszym zdaniem jest lepiej – mówi Piotr Kubczak, komendant swarzędzkiej Straży Miejskiej, dodając że w stosunku do roku 2018, spadła znacząco liczba interwencji podejmowanych przez funkcjonariuszy na wniosek mieszkańców: – W ostatnim sezonie było ich o 38% mniej, ponieważ w 2018 r. odnotowaliśmy 829 tego typu zgłoszeń, w ubiegłym roku natomiast 515. Wśród nich stwierdziliśmy tylko 34 przypadki spalania odpadów, z czego 10 w zakładach produkcyjnych – wylicza szef strażników miejskich, podkreślając, że funkcjonariuszom jest coraz trudniej ujawniać osoby spalające np. odpady.Powód? Z twardych danych wynika, że 95% ludzi w naszej gminie ogrzewa swoje domy w sposób prawidłowy: – Od dłuższego czasu strażnicy z „Ekopatrolu” rekontrolują zakłady stolarskie i tapicerskie, które w poprzednich sezonach grzewczych zostały „złapane” na spalaniu odpadów poprodukcyjnych i na nasz wniosek skontrolowane również przez WIOŚ. W tym sezonie grzewczym nieprawidłowości stwierdziliśmy w trzech przypadkach. Wynika z tego, że przyjęty przez nas sposób postępowania działa skutecznie. Niestety, jest to tylko połowiczny sukces, ponieważ zamiast bardzo szkodliwego formaldehydu powstającego podczas spalania odpadów, zakłady te emitują do atmosfery pyły zawieszone powstające w wyniku spalania węgla, zwiększając ich stężenie w naszym powietrzu. A to od razu widać po wskazaniach czujników – podkreśla komendant.
Palenia węglem nie można zabronić
I jak dodaje, na swarzędzki SMOG – podobnie jak w innych miejscowościach – wpływ ma tzw. niska emisja, czyli spaliny samochodów oraz ogrzewanie domów właśnie za pomocą węgla i innych paliw stałych, często w piecach niespełniających żadnych standardów emisyjnych. Tego jednak właścicielom posesji zabronić nie można: – Mieszkańcy informują strażników o każdym dymie, który zauważą, tymczasem podczas interwencji okazuje się, że właściciel pali zgodnie z prawem – paliwem do tego przeznaczonym. Wiele interwencji jest zatem chybionych. Wnikliwie sprawdzamy jednak wszystkie zgłoszenia mieszkańców. Należy zwrócić natomiast uwagę na fakt, że ludzie kupują tani, słabo oczyszczony węgiel, który w procesie spalania wpływa bardzo negatywnie na jakość powietrza, a piece węglowe są w 2/3 domów należących do tzw. starszej zabudowy. Palący się węgiel śmierdzi i nic na to nie poradzimy – rozkłada ręce szef strażników.
Jak walczymy ze smogiem?
W ramach walki ze smogiem – od kilku już lat – Straż Miejska uczy swarzędzan jak prawidłowo rozpalać ogień w piecu. Regularnie organizowane warsztaty i pokazy mają także na celu uświadomienie właścicielom nieruchomości jak przy minimalnej zmianie nawyków efektywnie i ekonomicznie palić w palenisku bez dymu. Funkcjonariusze podpowiadają też jak nieodpłatnie i legalnie można pozbyć się nadmiaru odpadów powstających na terenie gospodarstwa. W tym sezonie grzewczym takie szkolenie odbyło się m.in. przy okazji wrześniowego EKO BABIEGO LATA. W tym roku gmina uruchomiła także – po raz trzeci – program dopłat do wymiany pieców. W jego ramach, przypomnijmy, można było zastąpić np. starego „kopciucha” ekologicznym źródłem ciepła. Wysokość takiej dotacji mogła wynieść nawet do 7 tys zł w przypadku domu jednorodzinnego. Piece warto wymieniać, bo i tak każdy kto posiada stary system grzewczy będzie musiał to zrobić, ponieważ po 1 stycznia 2024 r. nie będzie już można korzystać z kotłów pozaklasowych, które nie spełniają żadnych norm emisyjnych (tzw. kopciuchów), natomiast po 1 stycznia 2028 r. nielegalne staną się piece tzw. klasy 3. i 4. Przepisy te reguluje uchwała antysmogowa dla województwa wielkopolskiego. Średnio podczas każdej edycji programu z dotacji do wymiany systemu grzewczego korzysta w naszej gminie kilkadziesiąt osób.
Swarzędz w czołówce
Na początku tego roku Stowarzyszenie Metropolia Poznań opublikowało wyniki średniorocznych pomiarów smogowych prowadzonych przez cały 2019 rok na terenie ponad 20 miejscowości należących do stowarzyszenia. Odczyty dotyczą poziomu zanieczyszczenia pyłami PM10 i PM2,5 i pochodzą z 211 czujników zainstalowanych na szkolnych budynkach w poszczególnych gminach oraz dzielnicach Poznania. To właśnie stężenie tych pyłów jest wyznacznikiem jakości powietrza zarówno według Światowej Organizacji Zdrowia, jak i polskich przepisów. W obu tych zestawieniach wysoko została sklasyfikowana nasza gmina, dla której średnioroczne stężenie pyłu PM10 wyniosło 26mg/m3, z kolei średnioroczne stężenie pyłu PM2,5 oszacowano na poziomie ok. 15mg/m3. I chociaż normy nie zostały w naszej gminie przekroczone, to w pierwszym przypadku dało nam to 4. miejsce, w drugim z kolei 5. na 26 miejscowości lub dzielnic Poznania, w których Stowarzyszenie Metropolia Poznań dokonywała pomiarów.