Trener Anna Talarczyk rozpoczęła mecz piątką: Wiktoria Flaszak, Martyna Kotula, Magdalena Wojdalska, Marta Urbaniak i Agata Siwińska. Niestety, pierwsza połowa była bardzo słaba w wykonaniu swarzędzanek. Nie mogły sobie poradzić z agresywną obroną krakowianek. Do przerwy Politechnika prowadziła 43:29. Na początku trzeciej kwarty gospodynie podwyższyły prowadzenie do 18 punktów (47:29) i wtedy Liderki wzięły się do odrabiania strat. Punkty najmłodszej Oli Żukowskiej, akcja 2+1 Wiktorii Flaszak, celna trójka Martyny Kotuli zmniejszyły prowadzenie do 10 punktów. Potem do zdobywania punktów włączyła się Magdalena Wojdalska i Paulina Hantys. Po 30 minutach traciliśmy tylko 8 punktów 56:64. Czwarta akcja to prawdziwy dreszczowiec. Liderki konsekwentnie goniły rywalki. Trzy celne trójki, lepsza obrona i na 2:46 do końca na tablicy widniał remis po 70. Na 10 sekund do końca mieliśmy remis po 74 i ostatnią akcję, ale swarzędzankom nie udało się zdobyć punktów i o zwycięstwie miała zadecydować dogrywka. W niej Liderkom udało się wyjść na prowadzenie, ale w końcówce szalę zwycięstwa przychyliły gospodynie i zwyciężyły 87:86. Była szansa na sprawienie ogromnej niespodzianki jaką byłoby pokonanie lidera tabeli na wyjeździe. Liderkom należą się słowa pochwały za walkę do końca i odrobienie strat. Swarzędzanki zanotowały fantastyczną skuteczność za 3 punkty 61,5% 8/13. Rywalki rzucały aż 41 wolnych, co jest rzadko spotykane i niestety kilka decyzji sędziowskich było kontrowersyjnych.
Punkty rzuciły: Hantys 17 (2×3), Żukowska 16, Wojdalska 14 + 11 zbiórek, Kotula 11 (2×3), Urbaniak 10 (2×3), Siwińska 9, Potraca 6 (2×3), Flaszak W. 3, Plackowska, Urban, Flaszak O., Majchrzak. To był ostatni mecz ligowy w tym roku, Liderki kończą go z bilansem 3-8 licząc na poprawę wyniku w 2020 roku.