Trzeci incydent
Niedawno informowaliśmy o sygnałach na temat aktywności swarzędzkiej watahy wilków w rejonie Garbów. Jak donosili nam wówczas okoliczni mieszkańcy, żyjące na granicy Swarzędza i Poznania zwierzęta zaczęły atakować miejscowe psy i koty. Zdarzył się także przypadek zagryzienia psa. – Nasze wilki zachowują się nienaturalnie. Nie oddalają się widząc człowieka, podchodzą bardzo blisko siedzib ludzkich w poszukiwaniu łatwej zdobyczy, chodzą koło posesji – twierdzą okoliczni mieszkańcy. Niedawno, jak pisze jedna mieszkanek, doszło do kolejnego incydentu z udziałem tych zwierząt: – Wilki porwały nam psa na wysokości pierwszych wierzb na drodze prowadzącej do lasu pomiędzy Łozinową, a Michałówką. Było słychać tylko oddalający się w stronę lasu pisk, a potem nastała cisza… – informuje w mediach społecznościowych mieszkanka Garbów, podkreślając, że zdarzenie miało miejsce 50 m od jej domu. To oficjalnie już trzecie takie zdarzenie w tej części gminy w ciągu ostatnich tygodni: – Mieszkam w Garbach od 7 lat i nigdy do tej pory wilki nie zachowywały się w ten sposób. Kiedy się tu wprowadziłam nie było wilków. Ze Stowarzyszenia dla Natury „Wilk” zajmującego się monitorowaniem naszej watahy uzyskałam informacje, że wilki w nasz rejon najprawdopodobniej przyszły z Puszczy Zielonka i nie jest to dla nich zbyt fortunne miejsce do bytowania, niestety nie da się ich przesiedlić, gdyż populacja wilka rozrosła się na tyle, że nie ma gdzie – informuje dalej nasza Czytelniczka.
Ludzie się boją, wilki nie
W sprawę, jak już informowaliśmy, zaangażowała się w międzyczasie Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu, która rozmieściła w okolicy trzy fotopułapki. Urządzenia rejestrujące mają dać odpowiedź co do nietypowej aktywności tych zwierząt i tym samym ocenić skalę zagrożenia. – Dowiedziałam się od urzędników RDOŚ i Stowarzyszenia, że nasze wilki najprawdopodobniej uległy habituacji, czyli ich zachowania nie są standardowe, gdyż nie odczuwają one już takiego strachu przed ludźmi jak powinny. Nie ukrywam, że boję się nie tylko o moje zwierzęta, ale najbardziej boję się o dzieci – wyjaśnia na Facebooku sołectwa Garby jedna z mieszkanek. O tym, że wilki nie odczuwają lęku przed człowiekiem mówią także inni mieszkańcy, którzy spotkali te zwierzęta: – Dziś odbyłem najbliższe historycznie (odległość około 15 m) spotkanie z całkiem dużym wilkiem. Lokalizacja: początek Strumykowej – wilk biegał u mnie za płotem… – pisze inny mieszkaniec Garbów.
RDOŚ: Wilki mogą być chore
Jak z kolei wyjaśnia w rozmowie z „TS” Jacek Przygocki, zastępca dyrektora Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu, takie zachowania rzeczywiście nie są typowe dla wilka: – Sprawa robi się coraz poważniejsza. Pierwszy atak na psa w tym rejonie uznaliśmy za nieszczęśliwy incydent, licząc że sytuacja się uspokoi. Jednak docierają do nas informacje o kolejnych tego typu zdarzeniach, tak jak w pobliskim Szczepankowie, gdzie wilk wdarł się na posesję i zranił psa. Jesteśmy w tej sprawie w stałym kontakcie ze Stowarzyszeniem dla Natury „Wilk”. Bardzo możliwe, że te wilki są chore, co może wpływać na ich reakcje i zachowanie – mówi przedstawiciel RDOŚ, nie wykluczając także podjęcia poważniejszych kroków wobec tych zwierząt: – Wilki znajdują się pod ścisłą ochroną, tzn. że nie tylko nie można na nie polować, ale i odstraszać, czy przesiedlać. Tylko w wyjątkowych przypadkach możemy wydać zgodę na takie działania. Z taką inicjatywą muszą jednak wystąpić do nas władze miejscowości, na terenie której występują te zwierzęta i stanowią realne zagrożenie – wyjaśnia.
Ratusz: Trwają analizy
Czy nasza gmina bierze pod uwagę podjęcie takich kroków? Jak się dowiedzieliśmy, na razie trwają dokładne analizy materiału dowodowego w tej sprawie: – Aby podjąć decyzję o wystąpieniu o zgodę na przepłoszenie czy nawet odstrzał tych zwierząt musimy zgromadzić odpowiednie dowody i dysponować mocnym uzasadnieniem, świadczącym o tym, że wilk stanowi zagrożenie. Taka decyzja musi zostać też poprzedzona konsultacjami ze specjalistami. Na razie dokładnie analizujemy spływające do nas informacje. Jeżeli będą one jednoznacznie wskazywały na konieczność odłowienia lub przepłoszenia tych zwierząt, to nie wykluczam, że o to wystąpimy. Odstrzelenie to ostateczność, i nie bierzemy jej pod uwagę, bo wilki są pod ochroną, jednak w momencie, kiedy bezpieczeństwo naszych mieszkańców będzie zagrożone, to i taką opcje – być może – trzeba będzie rozważyć. – mówi wiceburmistrz Swarzędza, Grzegorz Taterka.
Odnotujmy jednocześnie, że 3 marca, z inicjatywy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu, odbędzie się spotkanie online z dr hab. Sabiną Pierużek-Nowak – prezesem Stowarzyszenia dla Natury „Wilk”. Podczas spotkania będzie można zapoznać się z aktualnymi informacjami na temat swarzędzkich wilków, dowiedzieć się jak odróżnić zachowania naturalne i nienaturalne tych zwierząt, a także o tym jak postępować w sytuacjach konfliktowych. Więcej informacji na poznan.rdos.gov.pl.