Od dwóch lat swarzędzka Straż Miejska – jako pierwsza jednostka w regionie – korzysta z drona wyposażonego w aparaturę pomiarową, badającą m.in. stężenie w powietrzu pyłów zawieszonych oraz innych, niebezpiecznych dla zdrowia związków. Urządzenie to – analizując jakość powietrza w poszczególnych częściach gminy – pomaga funkcjonariuszom monitorować, ustalać i wyłapywać tzw. „kopciuchów”, czyli osoby ogrzewające swoje nieruchomości niezgodnie z przepisami, np. spalając śmieci, czy odpady poprodukcyjne. W tym roku jednak na wyposażeniu municypalnych pojawiło się kolejne tego typu urządzenie. – To przede wszystkim dron szkoleniowy, dzięki któremu możemy rozwijać swoje umiejętności „lotnicze”, jednak zamierzamy go również wykorzystywać jako wizyjne wsparcie latającego laboratorium. Nowy dron, poprzez zainstalowaną kamerę, ma pełnić bowiem funkcje rozpoznawcze danego terenu – wyjaśnia w rozmowie z „TS” Piotr Kubczak, komendant miejscowych strażników miejskich. – Dron, który znajduje się na naszym wyposażeniu od kilku lat może przenosić jednocześnie albo kamerę, albo laboratorium, nie ma w nim miejsca na obie te rzeczy. Drugi dron natomiast rozwiązuje ten problem, ponieważ nie będziemy musieli już przeinstalowywać kamery lub laboratorium, żeby zamontować drugie urządzenie, będziemy mogli korzystać z obu tych rzeczy naraz – dodaje szef funkcjonariuszy. Warto odnotować, że drony nie są rejestratorami dowodowymi, co oznacza że na podstawie ich wskazań nie można wymierzyć właścicielowi posesji grzywny, ani skierować wniosku o jego ukaranie do sądu. W czym zatem tkwi ich skuteczność? – Pozwalają one dokładnie określić w jakim rejonie miasta lub gminy, na jakiej ulicy, kwartale budynków występuje lub jest widoczne duże stężenie szkodliwych substancji i jaki obszar strażnicy miejscy powinni dokładnie skontrolować. Skraca to czas reakcji – wyjaśnia komendant, podkreślając że do funkcjonariuszy zaczęły już docierać pierwsze zgłoszenia od mieszkańców dotyczące zanieczyszczonego powietrza w danej okolicy. Oznacza to, że sezon grzewczy powoli się rozkręca. – Dysponujemy już dokładną listą miejsc, które w międzyczasie – na podstawie otrzymanych przez nas zgłoszeń – zostały wytypowane do takich kontroli. Wszystkie zostaną dokładnie sprawdzone – zapowiada P. Kubczak.
Jest drugi latający strażnik
Zrobiło się chłodniej, więc za pasem sezon grzewczy. W tym roku strażnicy miejscy będą mieli wsparcie w postaci kolejnego drona, co pozwoli im jeszcze skuteczniej lokalizować miejsca, w których pali się niezgodnie z przepisami.