piątek, 29 marca 2024
7.2 C
Swarzędz

Będzie spór o windę?

Kładka nad ul. Poznańską co rusz sprawia problemy osobom z wózkami i rowerzystom. Powód? Regularnie psująca się winda przy obiekcie. Zdaniem gminy podnośnik został źle wykonany i zainstalowany. Wkrótce jednak winda powinna zostać naprawiona lub nawet wymieniona. Nie wiadomo tylko kto za to zapłaci.

Zobacz także

- Reklama -

W 2018 r. gmina wymieniła kładkę dla pieszych nad ruchliwą ul. Poznańską, instalując w tym miejscu jednoprzęsłowy, nowoczesny obiekt z windami przystosowanymi do przewozu rowerów i wózków. Miały one zastąpić porządne zjazdy przy schodach, ponieważ ich budowa była niemożliwa biorąc pod uwagę miejsce posadowienia kładki. Kłopot w tym, że jeden z podnośników (znajdujący się po północnej stronie kładki) systematycznie ulega awarii, utrudniając korzystanie z obiektu rowerzystom, osobom z wózkami, czy niepełnosprawnym, którzy zmuszeni są praktycznie wciągać swoje jedno- i dwuślady po wąskich rynnach znajdujących się na schodach. Temat felernej windy pojawił się podczas ubiegłotygodniowej sesji Rady Miejskiej i jak wyjaśnił wiceburmistrz Grzegorz Taterka, wszystkiemu winna jest wadliwa konstrukcja urządzenia. – Naszym zdaniem został popełniony błąd w momencie składania tej windy. Pisma w tej sprawie wysłaliśmy zarówno do wykonawcy inwestycji, jak i producenta podnośników – wyjaśnił wiceburmistrz. – Z uwagi na to, że winda psuła się bardzo często, wykonana została też ekspertyza urządzenia, która potwierdziła pewne błędy. Jesteśmy w tej chwili na żmudnym, biurokratycznym etapie ustalania z wykonawcą i producentem kto weźmie na siebie ciężar naprawy dźwigu – dodał burmistrz, podkreślając że rozmowy w tej sprawie są trudne. Powód? Chociaż kładka wraz z windami wciąż jest na gwarancji, to wcale nie jest wykluczone, że będzie musiała naprawiać ją gmina: – Wykonawca twierdzi, że do awarii doszło przez akty wandalizmu, czy wskutek nieprawidłowego użytkowania dźwigu. Z tego powodu chcemy zlecić jeszcze jedną, niezależną ekspertyzę urządzenia, żeby wzmocnić nasze racje. Jeśli jednak nie dojdziemy w tej sprawie do porozumienia z wykonawcą, najprawdopodobniej będzie nas czekał spór sądowy. Oczywiście miasto mogłoby naprawić tę windę, ale w tym momencie ryzykowalibyśmy naszą rację w tej sprawie, bo uważamy że winda nie została popsuta przez mieszkańców – podsumował zastępca gospodarza miasta.Dotychczasowe, doraźne naprawy windy, które wykonywane były już kilkakrotnie kosztowały kilka tysięcy zł. W tej chwili rozważana jest wymiana większych elementów dźwigu, które – jak poinformowało miasto – podlegają aktualnie wycenie. Gruntowna naprawa lub też wymiana całego podnośnika może pochłonąć jednak znacznie poważniejsze sumy. Odnotujmy, że za nową kładkę miasto zapłaciło w 2018 r. 4,3 mln zł.

Fotorts
- Reklama -
- Reklama -