Okradają z poczucia bezpieczeństwa
Zrobiło się ciepło, pandemia zelżała, więc i rzadziej bywamy w domach. A to niestety sprzyjające okoliczności dla włamywaczy, którzy – jak informują mieszkańcy w mediach społecznościowych – zintensyfikowali swoją działalność w kilku swarzędzkich sołectwach. Tylko w ciągu ostatnich kilku tygodni doszło łącznie do 5 włamań do domów: na ul. Hebanowej, Modrzejewskiej oraz ul. Botanicznej w Zalasewie (tej ostatniej lokalizacji nie potwierdza jednak policja) oraz ul. Promyk w Gruszczynie, Dworcowej w Kobylnicy, a także na ul. Braterskiej w Paczkowie. W Zalasewie – w okolicy ul. Modrzejewskiej – doszło dodatkowo do włamania do garażu i kradzieży pojazdu. W dwóch pierwszych przypadkach, jak podają mieszkańcy – złodzieje dostali się do domów od strony ogrodów i ewidentnie szukali biżuterii oraz pieniędzy, bo – jak informują – nic innego nie zginęło. Z kolei na posesję przy ul. Promyk delikwenci weszli poprzez wyłamanie okna. – Przecięli siatkę, weszli przez okno, które otworzyli niszcząc ramę. Splądrowali szafy i komody. Skradli pieniądze i biżuterię. Byli w rękawiczkach, bo nie pozostawili odcisków. Plądrowali w sypialni, wszystkich pokojach i kuchni. A najgorsze jest to, że okradli nas z poczucia bezpieczeństwa we własnym domu – informuje na facebookowym profilu „Społeczność Gruszczyna” właścicielka posesji, prosząc sąsiadów o pomoc w zidentyfikowaniu sprawców i udostępnienie nagrań z prywatnych monitoringów.
W mediach społecznościowych huczy
Zdarzenia te spowodowały, że dość szybko w mediach społecznościowych mieszkańcy zaczęli wymieniać się informacjami na temat nieznanych osób krążących po okolicy, w których dokonywane są włamania. Jak informują, złodzieje najpierw badają teren sprawdzając kto zamieszkuje dany dom, czy na terenie posesji znajduje się pies, w jakim wieku są jego mieszkańcy, itd. Jak twierdzi jedna z mieszkanek, niedawno najprawdopodobniej spłoszyła delikwentów, którzy robili nocny „obchód” w Gruszczynie: – Dzisiaj w nocy o godz. 1.40 na ul. Karłowicza od strony Mechowskiej kręciło się dwóch mężczyzn w ciemnych bluzach z kapturem, świecili latarką na posesje, otwarcie okna spłoszyło mężczyzn, ruszyli drogą, która po 100 m kończyła się, ale nie zawrócili, poszli przez „chaszcze”, uważam, że gdyby nie mieli złych zamiarów to zawróciliby – pisze mieszkanka. Ale jak donoszą inni internauci, zdarzają się nawet przypadki, że nieznane osoby bezczelnie podchodzą do płotu i zaglądają na posesje w biały dzień. Niektórzy twierdzą też, że rozmawiają w obcym języku. Z kolei jedna z mieszkanek Zalasewa utrzymuje, że mogła być świadkiem jednego z włamań w okolicy: – Okolice Modrzejewskiej, też podobno okradli dom ok. 20:00-21:00. Po czasie skojarzyłam faceta. Stał na skraju ulic, dziwnie się rozglądał, myślę że patrzył czy właściciel wraca… Taką taktykę pewnie stosują, żeby zdążyć dać znać temu co jest w środku (…) – informuje, uczulając sąsiadów na nietypowe zachowania i nieznane osoby pojawiające się w okolicy.
Policja: to grupa z zewnątrz
Co na to swarzędzka policja? – Pracujemy nad tymi zdarzeniami – mówi „Tygodnikowi” komisarz Łukasz Witwicki, zastępca komendanta Komisariatu Policji. – Najczęściej sprawcy dokonują włamań od strony podwórka, wyłamując okna tarasowe lub drzwi. Najbardziej narażone są posesje mocno zabudowane, ograniczające widoczność postronnym osobom, bądź takie, które bezpośrednio graniczą z terenami zielonymi – tłumaczy. Ale jak jednocześnie podkreśla, statystycznie tego typu przestępstw nie jest więcej niż w ostatnich latach: – Nie ma w nich żadnej regularności jeśli chodzi o porę dnia czy nocy, dokonywane są falami, a w ostatnich tygodniach proceder się po prostu nasilił. Ale nie tylko w naszej gminie, co pozwala sądzić, że nie może być tutaj mowy o działalności jakiejś lokalnej grupy przestępczej, to raczej grupa z zewnątrz, działająca na terenie kilku przypadkowo wybranych miejscowości. Niestety, są to najtrudniejsze do wykrycia przestępstwa. Ale bardzo dużo mogą tutaj zdziałać sąsiedzi. Dlatego apelujemy, żeby reagować i wzywać policję, gdy tylko usłyszy się jakiś podejrzany hałas lub zauważy podejrzane osoby w okolicy. Ważne, żeby nie ignorować nawet osób w ubraniach roboczych chodzących po czyjejś posesji, bo i do takich zagrywek uciekają się przestępcy. Gdy tylko otrzymamy zgłoszenie, od razu awaryjnie wysyłamy na miejsce patrol funkcjonariuszy – deklaruje wiceszef swarzędzkich stróżów prawa.