Pod koniec lutego, przypomnijmy, zdewastowana została winda przy kładce nad drogą krajową nr 92 – znajdująca się po południowej stronie obiektu. Straż Miejska, na szczęście, zatrzymała wówczas wandali na „gorącym uczynku”. Okazały się nimi trzy osoby w wieku ok. 20 lat, wszyscy trafili w ręce policji. Uszkodzona winda musiała jednak zostać wyłączona przez miasto z użytkowania, co spowodowało, że przez kilka miesięcy przy przeprawie nad krajówką nie działały oba podnośniki. Ten znajdujący się po północnej stronie także był nieczynny – na początku roku uległ, kolejnej już, awarii. Jak w międzyczasie poinformowała gmina, psuł się on bardzo często, a zamówiona przez swarzędzki ratusz ekspertyza w tej sprawie wykazała, że urządzenie zostało źle zamontowane, wadliwa jest też jego konstrukcja. Brak wind na kładce stanowił jednak – w ciągu ostatnich miesięcy – ogromne wyzwanie dla rowerzystów, osób z wózkami, czy niepełnosprawnych, którzy zmuszeni byli praktycznie wciągać swoje jedno- i dwuślady w obu kierunkach po stromych i niezbyt wygodnych rynnach znajdujących się na schodach. Windy jednak, jak udało nam się dowiedzieć w ratuszu, zostały wreszcie naprawione: – Winda od strony torów kolejowych działała bardziej bezproblemowo, niestety została w międzyczasie uszkodzona przez wandali. W tym przypadku posiłkowaliśmy się ubezpieczeniem, w ramach którego winda została naprawiona. Jeśli natomiast chodzi o windę od strony Rynku, to już od jakiegoś czasu toczyliśmy z wykonawcą dyskusję na temat awaryjności tego podnośnika, zgłaszając jego reklamację. Były to trudne rozmowy, ale ostatecznie udało nam się doprowadzić do usunięcia wszystkich usterek i błędów, które wskazaliśmy w ekspertyzie na ten temat – mówi w rozmowie z „TS” wiceburmistrz Grzegorz Taterka. – Trochę te ustalenia i uzgodnienia trwały, ale nie chcemy tracić pieniędzy z naszego budżetu na naprawę czegoś, co wynika z aktów wandalizmu, czy błędów konstrukcyjnych, za które odpowiedzialność ponosi wykonawca. Tego typu rzeczy były objęte gwarancją i musiało minąć trochę czasu, żeby to wszystko wyegzekwować – dodaje zastępca gospodarza miasta. – Mamy nadzieję, że teraz obie windy będą służyły mieszkańcom bezawaryjnie. Należy jednak pamiętać, że te podnośniki nie znajdują się w zamkniętym obiekcie, co sprawia, że ryzyko wystąpienia awarii jest tu dużo większe, z racji umiejscowienia są one dodatkowo bardziej narażone na nieprawidłowe użytkowanie i różnego rodzaju akty wandalizmu – podsumowuje G. Taterka, przypominając że miasto budując kładkę w 2018 r. rozważało wybudowanie w tym miejscu również odpowiednich zjazdów dla wózków i rowerów, ich montaż zgodnie ze sztuką budowlaną uniemożliwiła jednak gęsta zabudowa mieszkaniowa znajdująca się w pobliżu kładki. W efekcie, zgodnie z przepisami, przy kładce musiały pojawić się windy. Oba podnośniki znajdują się pod stałą obserwacją miejskiego monitoringu.
…druga została zdewastowana. Sprawców, na szczęście, udało się zatrzymać.