niedziela, 4 czerwca 2023
5.7 C
Swarzędz

Palenie śmieciami (na razie) pod kontrolą?

Strażnicy miejscy pracujący w „Eko-patrolu” kontrolują gminę w związku ze spalaniem odpadów w piecach. Do tej pory ujawniono 7 takich przypadków. - Na razie jesteśmy umiarkowanymi optymistami, nie sprawdzają się obawy dotyczące powszechnego ogrzewania domów odpadami – mówią funkcjonariusze.

Zobacz także

Ze względu na deficyt surowców, wysokie ceny energii, a także rosnącą inflację tegoroczny sezon grzewczy może być bardzo trudny, zarówno dla mieszkańców, jak i środowiska. Wielu z nich już od dłuższego czasu przygotowuje się do nadchodzącej zimy, w miarę możliwości gromadząc zapasy węgla, drewna, ale nie tylko. Sytuacja ekonomiczno-gospodarcza może wpłynąć na zwiększenie wykorzystania w gospodarstwach domowych niektórych odpadów, nadających się do spalenia w piecu. Pod tym kątem – tradycyjnie jak co roku od początku sezonu grzewczego, czyli mniej więcej od października – trwają kontrole posesji przez strażników miejskich. Od tego czasu, jak kilka dni temu poinformowali funkcjonariusze – ujawniono 7 przypadków spalania śmieci: – Ponadto jeden z mieszkańców Zalasewa uniemożliwił funkcjonariuszom przeprowadzenie kontroli kotła. Stanie za to przed sądem, albowiem utrudnianie lub uniemożliwianie kontroli w zakresie ochrony środowiska stanowi przestępstwo przeciwko art. 225 Kodeksu Karnego i jest zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 3 – mówi Piotr Kubczak, komendant swarzędzkiej Straży Miejskiej. – Jak na razie jesteśmy umiarkowanymi optymistami, nie sprawdzają się obawy dotyczące powszechnego ogrzewania domów odpadami. Jednak zima dopiero przed nami. – dodaje. Swarzędzki „Eko-patrol” prowadzi jednak nie tylko kontrole naziemne, ale i z powietrza. Straż Miejska w naszej gminie jest bowiem pierwszą służbą mundurową w okolicy, która korzysta z drona z laboratorium badawczym. Umożliwia to prowadzenie na bieżąco pomiarów stężenia szkodliwych substancji w powietrzu, jak np. pyły zawieszone, tlenek węgla, dwutlenki azotu i siarki. Urządzenie wyposażone jest też w kamerę rejestrującą i termowizyjną. – Loty laboratorium nad „starymi” osiedlami Bogucina i Gruszczyna, pomimo sporego zadymienia, nie wykazały obecności gazów powstałych w wyniku spalania odpadów, przede wszystkim rakotwórczego formaldehydu, powstającego w wyniku spalania płyty wiórowej i sklejki – relacjonuje szef municypalnych. – Wielu mieszkańców, posiadających zarówno kotły gazowe jak i węglowe, ze względu na cenę i dostępność węgla przeszło na ogrzewanie gazowe, które wydaje się być obecnie tańsze – tłumaczy. Za spalanie odpadów grozi, przypomnijmy, nie tylko wynoszący 500 zł mandat karny, ale i dużo bardziej dotkliwa finansowo grzywna, która może wynieść nawet 5 tys. zł. Za udowodnienie takiej działalności prawo przewiduje również areszt do 30 dni.

- Reklama -
- Reklama -