wtorek, 10 września 2024
16.6 C
Swarzędz

Dzikie wysypiska swarzędzką zmorą?

Strażnicy miejscy zlikwidowali kolejne w gminie dzikie wysypisko śmieci. To jednak walka z wiatrakami, bo takich miejsc – niestety – cały czas przybywa.

Zobacz także

- Reklama -

Każdego roku w różnych miejscach Swarzędza powstaje przynajmniej kilkadziesiąt dzikich wysypisk śmieci. Ile dokładnie ich jest, tego nie wiadomo, bo miejscowa Straż Miejska liczy przede wszystkim te, których sprawcy zostali ukarani, ponieważ to właśnie oni obciążani są kosztami ich likwidacji. Jeśli jednak nie udaje się ustalić sprawcy zaśmiecenia, wysypiska likwidowane są na koszt właścicieli terenów, na których podrzucane są odpady (np. gminę, czy kolej). Dlatego dzikie wysypiska śmieci to problem nie tylko ekologiczny, czy estetyczny, ale i finansowy, bo kosztuje podatników średnio kilkadziesiąt tysięcy złotych rocznie. Jak wynika z informacji, które przekazała nam swarzędzka Straż Miejska, w ubiegłym roku funkcjonariusze doprowadzili do likwidacji ok. 40 takich miejsc w gminie, natomiast raptem w ciągu paru tygodni  bieżącego roku odnotowali ich już kilka. Ostatnie w Gruszczynie: – Niespełna dwa tygodnie temu strażnicy miejscy ujawnili w pobliżu ulicy Wierzbowej w Gruszczynie duże, niedawno powstałe „dzikie wysypisko” odpadów. Sprawca zaśmiecenia został ustalony i ukarany, zaś porzucone śmieci na jego koszt trafiły do metalowego kontenera, podstawionego przez uprawnioną firmę i pojechały do segregacji i spalarni odpadów – relacjonuje Piotr Kubczak, komendant swarzędzkiej Straży Miejskiej.I jak jednocześnie podkreśla, dzikie wysypiska cały czas stanowią w gminie poważny problem, choć na przestrzeni ostatnich lat zmieniła się specyfika takich miejsc: – Liczba nielegalnych wysypisk w skali roku do roku się nie zmienia, bo likwidując jedno, z czasem tworzy się kolejne takie miejsce, jednak w tej chwili w gminie znacząco spadła liczba małych, przydrożnych wysypisk, a zamiast tego powstaje więcej dużych składowisk, zawierających głównie odpady pobudowlane, czy poremontowe oraz śmieci tzw. problemowe – wylicza szef municypalnych. – Od początku roku ustaliliśmy i ukaraliśmy już kilku sprawców takich wykroczeń, podczas gdy w całym ubiegłym roku mieliśmy ich ok. 40, kilka wniosków w takich przypadkach zostało też skierowanych do sądu. Skoro mieszkańcy mają obowiązek płacenia za śmieci, to wychodzi na to, że nie wszyscy mają podpisane deklaracje na wywóz odpadów. Dotyczy to także firm – tłumaczy komendant. W których rejonach gminy dzikich wysypisk powstaje najwięcej? – Są one rozsiane praktycznie po całej gminie, znajdywane są i w samym mieście, jak i w sołectwach. Nie ma reguły. Jednocześnie rzadko zdarza się, by nowe wysypisko powstawało w miejscu już zlikwidowanego – tłumaczy P. Kubczak, apelując w tej sprawie także o pomoc do mieszkańców: – Sami nie jesteśmy w stanie dotrzeć do wszystkich dzikich wysypisk na terenie gminy, zwłaszcza że cały czas pojawiają się nowe. Liczymy zatem na pomoc mieszkańców w tej sprawie. Jeśli w Waszej okolicy pojawi się jakaś hałda śmieci, kontaktujcie się z nami. Na pewno zbadamy taką sprawę – deklaruje szef municypalnych. O nielegalnych śmietniskach funkcjonariuszy można informować pod numerem (61) 65-10-986. Mandat karny w przypadku udowodnienia składowania odpadów w miejscu do tego nieprzeznaczonym może wynieść nawet ponad 1000 zł, można również trafić przed oblicze sądu, zwłaszcza, gdy ktoś dopuszcza się takiego wykroczenia po raz kolejny. A i takich przypadków – jak wynika z informacji przekazywanych przez funkcjonariuszy – w naszej gminie nie brakuje.

- Reklama -
- Reklama -