Jesienią ubiegłego roku gmina zdecydowała się podwyższyć podatek od nieruchomości na 2023 r. Zmianę tę, jak wyjaśniono, wymusiła inflacja, wzrost cen materiałów i usług, a także kryzys energetyczny. Gmina chciała również w ten sposób częściowo zrównoważyć straty, które powoduje przeprowadzona w międzyczasie przez rząd reforma systemu podatkowego i mniejsze wpływy do gminnej kasy z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych. Swarzędzki budżet, przypomnijmy, został wskutek tego typu czynników zewnętrznych uszczuplony w latach 2019-2023 o ponad 84 mln zł. Natomiast podwyżka podatku od nieruchomości przyniosła wówczas gminie 3,7 mln zł. W przyszłym roku jednak, mimo że prace nad budżetem 2024 trwają, a sytuacja ogólnoekonomiczna nie ulega znaczącej poprawie, nic takiego nie będzie miało miejsca, o czym podczas ubiegłotygodniowej sesji Rady Miejskiej poinformował burmistrz Marian Szkudlarek. Chodzi tu zarówno o podatek od nieruchomości, jak i tzw. podatki lokalne, czyli m.in. rolny, czy od środków transportowych, które pozostaną na dotychczasowym poziomie: – Mimo trudnych czasów i trudnych rozmów z finansistami, zapadła decyzja, że podatki nie zostaną podwyższone. Także miejscowe firmy zasygnalizowały mi, że pójście w podwyższenie podatków spowoduje zwalnianie ludzi, bo obciążenia są w tej chwili dla przedsiębiorstw ogromne. Poza tym, gdy podatki są zbyt wysokie pojawia się szara strefa. Dlatego utrzymujemy je na takim poziomie, że ich ściągalność jest optymalna, a jednocześnie pozostają one niższe niż w sąsiednich gminach. I chcemy kontynuować taką politykę – zadeklarował gospodarz gminy, zaznaczając jednak, że sytuacja finansowa Swarzędza pozostaje trudna. – Otworzyliśmy niedawno oferty przetargowe związane z dostawą energii elektrycznej do zarządzanych przez gminę obiektów na kolejne dwa lata. Są one wyższe nie o poziom inflacji, a o 100% w stosunku do dotychczasowych (oferty wyniosły ponad 20 mln zł – przyp. red.). Są to dodatkowe miliony, które musimy znaleźć w budżecie na ten cel. Dlatego też sukcesywnie ubiegamy się o środki zewnętrzne na realizację wielu inwestycji, które ten budżet mogą w jakiś sposób odciążyć. Zobaczymy też jak to dalej będzie z reformami finansów samorządowych i jaki będzie nasz udział np. w podatku PIT, bo wiemy np. że przedsiębiorcy przechodzą na tzw. kartę podatkową, a w tego typu regulacjach nie mamy udziału – podkreślił burmistrz. Przypomnijmy, że wpływy z udziału w podatkach dochodowych to największe źródło dochodów własnych dla samorządów.