piątek, 11 października 2024
12.1 C
Swarzędz

Zginął ratując koleżankę w Swarzędzu: śledztwo umorzono!

Poznańska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie tragicznego wypadku, do którego doszło rok temu na torach kolejowych w Swarzędzu, gdzie pociąg potrącił dwoje nastolatków. 14-letni chłopiec zginął na miejscu, natomiast jego rówieśniczka doznała ciężkich obrażeń ciała. - Śledztwo zostało umorzone. Nie stwierdzono znamion czynu zabronionego; był to po prostu bardzo nieszczęśliwy wypadek – wyjaśnia Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Decyzja nie jest prawomocna.

Zobacz także

- Reklama -

Ta tragedia wstrząsnęła nie tylko swarzędzką społecznością. Przypomnijmy. Rok temu, w nocy z 5-6 września, krótko po północy w okolicach dworca kolejowego w Swarzędzu pociąg towarowy jadący z Pruszkowa do Berlina potrącił dwoje nastolatków: 14-letnią dziewczynę i 14-letniego chłopca. Chłopiec zginął na miejscu, natomiast jego rówieśniczka w stanie bardzo ciężkim trafiła do poznańskiego szpitala. Para nastolatków, pochodząca z powiatów wrzesińskiego i słupeckiego podróżowała z Poznania wraz z towarzyszącą im drugą parą nastolatków – chłopakiem i dziewczyną – w kierunku Wrześni. Jak ustalili policjanci, 14-letni chłopiec, obywatel Ukrainy chciał uratować swoją koleżankę, która z nieustalonych dotąd przyczyn znalazła się nagle na torach. Niestety, chłopiec poniósł śmierć na miejscu. Dziewczynka z kolei trafiła do szpitala z ciężkimi obrażeniami, walka o jej życie była długa. Nastolatka przeżyła, ale straciła rękę. Śledczy, jak się dowiedzieliśmy, mieli spore problemy z ustaleniem, czy dziewczyna chciała popełnić samobójstwo, czy był to nieszczęśliwy wypadek, żart, który zakończył się tak tragicznie. Po roku od tragicznego zdarzenia śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci zostało umorzone. – Śledczy nie doszukali się w nim znamion czynu zabronionego. Ustaliliśmy, że nikt nie przyczynił się do śmierci chłopca, ani do kalectwa dziewczyny. Chłopca nikt nie nakłaniał, ani nie zmuszał do tego co zrobił – sam z własnej woli zeskoczył na tory, by ratować koleżankę, nie ma więc tutaj cech przestępstwa. Także nastolatka znalazła się na torach z własnej woli. To był nieszczęśliwy wypadek – wyjaśnia Łukasz Wawrzyniak, rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej. Pochodzący z Ukrainy 14-latek poniósł najwyższą cenę za ratowanie koleżanki. Tak naprawdę nie wiadomo nadal czy 14-latka podjęła próbę samobójczą, czy była to wyjątkowo głupia zabawa, w wyniki której śmierć poniósł 14-letni chłopiec. Nastolatka niewiele pamięta ze zdarzenia. Jak się dowiedzieliśmy, decyzja prokuratury o umorzeniu śledztwa jest nieprawomocna.

Fotorts
- Reklama -
- Reklama -