sobota, 27 kwietnia 2024
7.9 C
Swarzędz

Wilki zagościły w Gruszczynie?

Pojawia się coraz więcej doniesień na temat możliwej obecności wilków w Gruszczynie. Zwierzęta (choć oficjalnie nikt tego nie potwierdził) są w tej okolicy widywane dość regularnie, a jeden z mieszkańców znalazł nawet truchło sarny. - Prawdopodobnie to robota wilków – mówi.

Zobacz także

- Reklama -

Chociaż wilki zamieszkują bliskie sąsiedztwo naszej gminy od lat (Puszcza Zielonka), to tak naprawdę głośno zrobiło się o nich po drugiej stronie Swarzędza – w Garbach i w Szczepankowie, gdzie do niedawna wilcza rodzina dość mocno dawała się we znaki okolicznym mieszkańcom. Od pewnego czasu jednak przestały się one pojawiać w tym rejonie gminy, co wskazuje na to, że albo się wyniosły, albo padły, ponieważ – jak pamiętamy – były zakażone świerzbowcem. Teraz jednak zaczęły do naszej redakcji docierać sygnały o aktywności tych drapieżników po północnej stronie gminy – w Gruszczynie. Tylko w ostatnich tygodniach otrzymaliśmy kilka zgłoszeń od spacerowiczów, czy kierowców, którzy natknęli się na wilka w tym sołectwie: – Jadąc niedawno wieczorem w rejonie ul. Spadochronowej w Gruszczynie zauważyłem na drodze wilka. Trochę się zdenerwowałem, on pewnie też, bo czmychnął szybko do pobliskiego lasu. Jestem przekonany, że był to wilk. Na lisa to zwierzę było za duże, a psy-wilczury raczej nie biegają samopas po okolicy, zresztą mają ciemniejsze ubarwienie od wilków. Możliwe, że wilki zaczęły tu szukać pożywienia, w końcu dość często widuje się w tych lasach np. sarny – czytamy w mailu od pana Artura z Gruszczyna. – Zwierzę przypominające wilka zauważyłem w rejonie ul. Mechowskiej w Gruszczynie. Zastanawiam się tylko skąd w tej części gminy wziąłby się wilk. Z tego co słyszałem mieszkają one w Puszczy Zielonce i w okolicach Garbów. Czyżby pojawił się jakiś nowy osobnik, który szuka miejsca do życia i założenia watahy? – zastanawia się nasz kolejny czytelnik. Zwierzę podobne do wilka zauważono w ostatnim czasie również w rejonie ul. Darniowej przy dojeździe na poznański Zieliniec, w rejonie drogi wojewódzkiej w Kobylnicy, czy ul. Katarzyńskiej w Gruszczynie. W tym ostatnim miejscu – jakby na potwierdzenie obecności wilka na tym terenie – jeden z mieszkańców odkrył truchło sarny. – 13 lutego, po lewej stronie ul. Katarzyńskiej w Gruszczynie/Kobylnicy, w przerwie pomiędzy ostatnimi zabudowaniami (ok. 150 m przed ul. Szkolną) znaleziono porozrzucane szczątki sarny. Prawdopodobnie to robota wilków – informuje pan Jacek, który przesłał do redakcji również zdjęcia z miejsca zdarzenia. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie ze swarzędzką Strażą Miejską. Funkcjonariusze, jak się okazuje, wiedzą o sygnałach dotyczących możliwej aktywności wilków w Gruszczynie, ale nie są przekonani, czy rzeczywiście mamy w tym przypadku do czynienia z tymi drapieżnikami: – Wilki, owszem, migrują. Patrolują też ogromny teren. Ale w tym przypadku to tak naprawdę spekulacje. Nie dysponujemy bowiem żadnymi dowodami, zdjęciami, czy nagraniami uwiarygadniającymi to, o czym mówią mieszkańcy. Wilki stronią od ludzi, wcale nie jest tak łatwo zauważyć tego drapieżnika, zwłaszcza wieczorem, czy po zmroku. Zwierzęta te doskonale się kamuflują i wiedzą jak unikać człowieka – mówi Piotr Kubczak, komendant miejscowej Straży Miejskiej. O niczym nie świadczy, jego zdaniem, także znalezienie szczątków sarny: – Gdyby to wilk zabił tę sarnę, to z całą pewnością zaciągnąłby ją do lasu, żeby tam się pożywić. Wilki nie ucztowałyby w pobliżu ludzkich siedzib – mówi szef municypalnych. – Dlatego myślę, że znalezione truchło to po prostu robota lisów, które dobrały się do padłej z przyczyn naturalnych sarny. A tych w końcu jest w gminie bardzo dużo. Resztę zrobiła natura. To zupełnie normalny proces. Nie doszukiwałbym się w tym sensacji – dodaje. Co jednak jeśli rację mają ci, którzy ponoć wilka spotkali? Jeszcze kilka lat temu w Garbach nikomu by do głowy nie przyszło, że mógłby spotkać w tym miejscu drapieżnika, a tymczasem dochodziło nie tylko do spotkań, ale i porwań psów, czy wtargnięć na posesje, jak np. w Szczepankowie. Warto zatem, mimo wszystko, zachować ostrożność, zwłaszcza podczas spacerów w gruszczyńskich lasach z czworonożnymi pupilami.

- Reklama -
- Reklama -